Blog
Syn Koleżanki Twojej Matki, czyli konkurencja nie istnieje
- Data publikacji:
- Autor: Karolina Wolska
Na początek niespodzianka! Głównym bohaterem tego tekstu wyjątkowo nie będziesz Ty. Przynajmniej nie od razu. Tym razem Twój spotlight ukradł on: “Syn Przyjaciółki Twojej Matki”. Gdy ujawniłam, kto stoi za zepchnięciem Cię na boczny plan, Twoje zdziwienie prawdopodobnie zupełnie się ulotniło. W końcu to takie typowe dla Maćka/Rafała/Piotrka/Czy Jakkolwiek Nazywa Się “On” w Twoim Przypadku. “On” jest naj, więc Ty z zasady musisz być gorsza/y.
Lecz czy naprawdę tak to działa? Czy jeśli On jest taki idealny to Ty musisz od razu być jego przeciwieństwem? A może to ty sam/a ustawiasz się w takiej pozycji?
Pora uzmysłowić sobie, że “Syn Przyjaciółki Twojej Matki” to środowisko tzw. konkurencji w Twoim obszarze zawodowym. To Ci, “na szczycie”, Ci którym świetnie idzie, Ci którzy mają miliony zamówień albo cztery awanse rocznie albo umieją wykonać swoją robotę z taką finezją i łatwością, że po prostu nie mieści Ci się to w głowie. I wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie to, że Ty zaczynasz ustawiać się na pozycji “Syna Swojej Matki”. To znaczy, że:
- Zaczynasz się porównywać. A co za tym idzie być może czujesz się gorsza/y? Bo przecież Syn Koleżanki Twojej Matki jest taki zdolny, a Ty… no właśnie. A może wręcz przeciwnie? Może zaczynasz go poniżać? Bo niby jest zdolny, ale co z tego, skoro i tak nikt go nie lubi.
- Zaczynasz zazdrościć. Bo Syn Koleżanki Twojej Matki zna trzy języki i jest pół-Francuzem, a ty masz się najwyżej za pół-główka. Gdybyś tylko miał/a jego akcent i marsylski akt urodzenia też byś wymiatał/a.
- Zaczynasz zawiścić. Bo Syn Koleżanki Twojej Matki kupił sobie wypasiony, szwajcarski zegarek. Dokładnie taki o jakim marzyłeś/aś! A ty łazisz wciąż w tym samym CASIO od komuni.
Jeśli utożsamiasz się z którymkolwiek z mechanizmów opisanych u góry właśnie fundujesz swojej Kreacji potężne opóźnienie. Przecież karmisz swoją Energią (czyli najcenniejszym, co masz) nie siebie, a “Syna Koleżanki Twojej Matki”, na którego kierujesz całą swoją (w dodatku negatywną) uwagę! Siebie natomiast poniżasz, więc z zasady ustawiasz się na straconej pozycji. Innymi słowy kreujesz fatalną rzeczywistość zarówno dla siebie jak i dla swojego otoczenia. Moja rada? Natychmiast to zmień. Tylko jak to zrobić?
Spróbuj w ten sposób:
- Akceptacja.
Akceptacja to słynne, uwalniające i nieprzetłumaczalne: “It is, what it is”. To zwykła konstatacja rzeczywistości, która (od momentu jej zaakceptowania) ani Cię ziębi ani grzeje. Uwierz – to najlepszy starting point do wprowadzania zmian, jaki możesz sobie zafundować!
A więc zaakceptuj Syna Koleżanki Twojej Matki czyli tzw. konkurencję. Jednocześnie zaakceptuj też siebie dokładnie takim/taką jakim/jaką jesteś w tym momencie. Nie lituj się nad sobą ani chwili dłużej.
- Bezwarunkowe pragnienie.
Zastanów się nad tym czego pragniesz doświadczać w swoim obszarze zawodowym. Chcesz codziennie wysyłać mnóstwo zamówień? Chcesz porozumiewać się z zarządzanym przez Ciebie zespołem jak z najlepszymi przyjaciółmi? A może chcesz napisać tak świetny projekt, że wszyscy w konferencyjnej wstaną z krzeseł i zaczną bić Ci brawo? I o to chodzi!
Teraz uruchom bezwarunkowość tego Pragnienia. Jak? Wyłącz wszystkie “ale”, którymi je obwarowałeś. Zapragnij takiego samego Szczęścia, Spełnienia, Radości – których pragniesz dla siebie – dla Wszystkich, bez względu na to, czy zaliczasz ich do swojej “konkurencji” czy nie. Co więcej! Niech wiedzie im się jeszcze lepiej niż Tobie! Umysł robi Ci fikołka? Niech wywinie nawet potrójnego Axla! A potem niech przyjmie te informacje do wiadomości i zapamięta je na zawsze. Pomyśl logicznie: jeśli wszystkim będzie się powodzić, jeśli wszyscy w Twojej branży będą opływać w diamenty i złoto, to jakim cudem miałoby to ominąć akurat Ciebie?
- Radość z działania
A teraz działaj i spełniaj się, w tym co robisz. Nie oglądaj się na innych, nie zaglądaj im przez ramię, nie małpuj ich ruchów, a przede wszystkim nie “konkuruj”, czyli wyklucz zazdrość, zawiść i porównywanie się (do tego już nigdy nie wracamy!). Buduj pewność swoich działań i ciesz się patrząc na rozwój swój i swojej kariery czy biznesu.
Jeśli chcesz w zmianie Twoich przekonań pomoże Ci nasz zestaw High Light Obfitość. Ułóż go z tą intencją i otwórz się na zawodowy sukces.
Powodzenia Światełko – daj czadu!